Mrzonki o postawieniu się przez dzisiejszą Europę Amerykanom są mrzonkami właśnie – i niczym więcej. Jednak wobec silnego antyamerykańskiego resentymentu w Niemczech, we Francji i w innych zachodnich społeczeństwach na takiej retoryce można sporo ugrać. Co najmniej bezpieczne i lukratywne stanowisko. Czy o to chodzi Tuskowi?