Dopiero co cieszył się z odnalezienia zaginionego kota. Szczęśliwy wysyłał żonie zdjęcie mruczka. Niedługo potem doszło do koszmarnego incydentu z udziałem kocura, wskutek którego 55-letni mieszkaniec Kiriszy stracił życie. "Nie można było zatamować krwawienia" — podają rosyjskie media.