Sekretarz generalny NATO Mark Rutte poleciał na Florydę, aby w prywatnej rezydencji prezydenta elekta rozmawiać z Donaldem Trumpem - donosi "De Telegraaf". Polityk udał się za ocean maszyną należącą do holenderskiego rządu, ponieważ wojskowy pakt nie posiada własnych samolotów. Tymczasem republikanin nie traci czasu i kompletuje nową administrację.