W sobotnie popołudnie Lech Poznań zagra u siebie z GKS-em Katowice, z którym ostatnio rywalizowały co jedynie nasze rezerwy występujące jeszcze niedawno na szczeblu centralnym. Rywalizacja z Gieksą to atrakcja głównie dla starszych kibiców pamiętających spotkania z tym przeciwnikiem m.in. z lat 80-tych, 90-tych czy z przełomu wieków.
GKS Katowice często był rywalem Lecha Poznań w naszych mistrzowskich sezonach w latach 80-tych i 90-tych XX wieku. Był też jednym z rywali w drodze po przedostatni Puchar Polski zdobyty w 2004 roku. Jutro Lech zagra z GKS-em o stawkę pierwszy raz od 20 kwietnia 2005 roku, gdy na starej Bułgarskiej i na oczach 6 tysięcy widzów wygrał 3:1 po golach Piotra Świerczewskiego, Krzysztofa Gajtkowskiego oraz Damiana Nawrocika. Wliczając mecze Ekstraklasy i Pucharu Polski zespół Lecha ma serię 5 kolejnych wygranych nad GKS-em, w tych spotkaniach poznaniacy strzelili katowiczanom aż 14 goli. Kolejorz ostatni raz uległ Gieksie dnia 27 września 2003 roku, gdy na starej Bułgarskiej poległ 1:2.
Dziś Lech Poznań jest liderem Ekstraklasy, a GKS Katowice to beniaminek, drużyna środka tabeli, której na razie nic nie grozi. Rezultaty tego zespołu po październikowej przerwie na kadrę nie były jednak dobre, ale akurat w ostatnim meczu Gieksa pokonała w Krakowie miejscową Cracovię 4:3 i przełamała serię złych wyników. – „W GKS-ie nie było żadnego kryzysu, bo dobrze graliśmy w Warszawie czy nawet z Koroną i ze Śląskiem. Szkoda odpadnięcia z Pucharu Polski, ponieważ chcieliśmy w nim grać nawet na wiosnę. Nigdy nie było u nas żadnego kryzysu, czasem przeciwnik robi coś lepiej a my robiliśmy coś gorzej.” – powiedział po ostatnim meczu trener rywala Rafał Górak. – „Czekamy już na ostatnie trzy mecze. To bardzo ważne spotkania dla całych Katowic.” – dodał szkoleniowiec pracujący z GKS-em od kilku lat.
GKS Katowice w ostatnich latach przyłożył rękę do rozwoju wychowanków Lecha Poznań. W ramach wypożyczenia przy Bukowej występowali Bartosz Mrozek, Tymoteusz Puchacz, Kamil Jóźwiak, Filip Szymczak czy Antoni Kozubal, który w zeszłym sezonie rozwinął się pod skrzydłami Rafała Góraka, a teraz jest jednym z liderów Kolejorza. Po drugiej stronie są za to Grzegorz Rogala, Marcin Wasielewski oraz Alan Czerwiński. Ten pierwszy zawodnik występował kiedyś w rezerwach Lecha Poznań, drugi z piłkarzy jeszcze parę lat temu grał w pierwszym zespole, natomiast Czerwiński po kilku latach spędzonych przy Bułgarskiej w minionym okienku transferowym wrócił do GKS-u Katowice, w którym występował w latach 2012-2017.
Podczas listopadowej przerwy na kadrę rywal z Górnego Śląska nie rozegrał żadnego sparingu. Sztab szkoleniowy beniaminka wykorzystał ten okres na spokojną pracę z zawodnikami, w tym z rekonwalescentami. Ostatnio na urazy narzekali bowiem Grzegorz Rogala, Jakub Arak, Marten Kuusk, Aleksander Komor i Bartosz Nowak, którzy podczas minionej już przerwy na obozy reprezentacji narodowych mieli wrócić do zajęć z pełnym obciążeniem. Z ważnych piłkarzy GKS-u Katowice przy Bułgarskiej na pewno nie zagra dawny napastnik Warty Poznań, Adam Zrelak, który doznał niedawno poważnej kontuzji eliminującej Słowaka z występów do końca 2024 roku.
Podczas trwającej ligowej jesieni GKS Katowice o dziwo lepiej radzi sobie na wyjazdach (bilans 3-1-3, bramki: 14:13) niż u siebie (2-3-3, gole: 10:9). Bramki jedenastej drużyny w tabeli mającej 19 punktów i 8 oczek przewagi nad strefą spadkową strzeże Dawid Kudła, który w 5 meczach z Lechem puścił aż 15 goli, nigdy w spotkaniach z nami nie zachował czystego konta, a w 2018 roku jego zespół przegrał w Poznaniu aż 0:4. Sam Kolejorz tej jesieni umie grać po przerwach na kadrę mając bramkowy bilans 7:0. Z kolei król Mikael Ishak strzelił gola wszystkim klubom, które od sezonu 2020/2021 grały w Ekstraklasie, ekipie GKS-u Katowice jeszcze nie wbił bramki, gdyż z nią nie rywalizował.
W sobotę z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo prosto z Bułgarskiej ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 16:00. Jak zwykle podczas naszej relacji nie zabraknie pierwszych zdjęć z trybun oraz z murawy. Mecz lidera z beniaminkiem sędziowany przez Łukasza Kuźmę z Białegostoku pokaże na żywo C+ Sport3 i dodatkowo otwarty kanał TVP Sport. Ostatnie domowe spotkanie Kolejorza w 2024 roku z trybun obejrzy około 30 tysięcy widzów, w tym liczna grupa kibiców Gieksy. Trzy punkty pozwoliłyby niebiesko-białym utrzymać 1. miejsce w ligowej tabeli zajmowane nieprzerwanie od drugiej połowy sierpnia i liderować w PKO Ekstraklasie po 11 kolejce z rzędu.
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Nasz rywal: GKS Katowice first appeared on KKSLECH.com.