W czwartek do gry w Lidze Mistrzów powraca Aluron CMC Warta Zawiercie. Po udanym otwarciu podopieczni Michała Winiarskiego liczą na zrobienie kolejnego kroku w kierunku awansu. Tym razem przeciwnikami Jurajskich Rycerzy będą siatkarze belgijskiego Knack Roeselare.
Po pierwszych spotkaniach fazy grupowej pewne prognozy już się sprawdzają. W grupie C prowadzi Aluron CMC Warta Zawiercie. Podopieczni Michała Winiarskiego w ubiegłym tygodniu pokonali Hypo Tirol Innsbruck dając do zrozumienia rywalom, kto jest mocniejszym ogniwem w stawce. Drugie miejsce zajmuje Allianz Milano, które nie mogło narzekać na brak wrażeń. Istny thriller Włochom zafundowało Knack Roeselare. To właśnie zajmujący 3. Lokatę Belgowie zmierzą się w drugiej rundzie z Jurajskimi Rycerzami. Spotkanie zostanie rozegrane w czwartek, a pierwszy gwizdek wybrzmi o godzinie 20:30.
W drugim meczu fazy grupowej wicemistrzowie Polski zagrają na wyjeździe z Knack Roeselare. Choć belgijska ekstraklasa nie jest tak mocna jak PlusLiga, to tamtejszy hegemon chciałby sprawić niespodziankę. Belgowie, w przeciwieństwie do Hypo Tirol Innsbruck, nie musieli walczyć o awans do Ligi Mistrzów w kwalifikacjach. Miejsce w dwudziestce dał im wynik krajowy.
Knack Roeselare to prawdziwy dominator na lokalnym podwórku. Klub powstały w 1964 roku prawie 20 lat później zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Od końca lat 80-tych z kolei ambitny zespół nie schodzi z topu. 20 medali krajowych mistrzostw robi wrażenie, tym bardziej, że w bogatej kolekcji znajduje się aż 15 tytułów mistrza. W ostatnich czterech edycjach to właśnie Knack Roeselare cieszyło się z wygranej w rozgrywkach. Oprócz tego klub 16 razy sięgał po Puchar kraju i 15 razy po Superpuchar, kompletując dwukrotnie w ostatnim czasie siatkarskiego hat-tricka.
Sukcesów należy szukać także na arenie europejskiej, gdyż belgijski potentat stawał na podium Pucharu Europy Zdobywców Pucharów czy Pucharu CEV. Największym osiągnięciem w Lidze Mistrzów był jednak ćwierćfinał w sezonie 2019/2020. Ostatnia edycja Belgom nie przyniosła szczęścia, tak jak zazwyczaj przygoda z rozgrywkami zakończyła się dla nich w fazie grupowej.
Po 5. kolejkach mistrzowie kraju zajmują 2. miejsce. Fotelu lidera pozbawiło ich ostatnie spotkanie z przedostatnią drużyną rozgrywek. Po czterech setach Knack Roeselare musiało uznać wyższość Guibertin, notując tym samym drugą porażkę na koncie. Strata do pierwszego miejsca wynosi jednak zaledwie ‘oczko’.
Po poprzednim sezonie wielu zawodników zdecydowało się kontynuować przygodę z drużyną. Zarówno wśród zawodników, jak i ławki trenerskiej dominuje belgijskie obywatelstwo. W dużej mierze zespół bazuje na młodszych zawodnikach, lecz trzon zespołu ma niemałe doświadczenie. Na rozegraniu warto zwrócić uwagę na Stijna D’Hulsta, który ma na koncie także mistrzostwo Włoch i Ligi Mistrzów zdobyte w barwach Cucine Lube Civitanova. Kolejne mocne ogniwa to Matthijs Verhanneman czy Pieter Coolman. Warto zwrócić uwagę na Basila Dermauxa, który przoduje w rankingach. Drugą linią zawiaduje z kolei duet Seppe Rotty oraz Dennis Deroey.
W przeszłości polskich akcentów w szeregach drużyny z Roeselare nie brakowało. Barwy klubu reprezentowało co najmniej kilku Polaków. Pierwszy był Jerzy Strumiłło (1979-1981), który w późniejszych latach dwukrotnie był trenerem zespołu.
Następny był Jurek Rogulski, a potem Stanisław Iwaniak. W latach 90-tych w szeregach Knack Roeselare występował Andrzej Martyniuk, Mirosław Skotnicki, Witold Roman oraz Marek Fornal. Na kolejny polski transfer trzeba było później cierpliwie poczekać na występ Piotra Orczyka (2015-2018). Aktualnie do Knacka dołączył Marcin Nowakowski. Polak pełni funkcję asystenta trenera, a kibicom znany jest z roli statystyka polskiej kadry narodowej i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Dla Jurajskich Rycerzy poprzedni sezon był znakomity. Podopieczni Michała Winiarskiego sięgnęli po wicemistrzostwo Polski uznając wyższość wyłącznie Jastrzębskiego Węgla. Do tego dochodzi Puchar Polski i ćwierćfinał Pucharu CEV. Znakomity sezon zaprocentował jednak awansem do najbardziej prestiżowych rozgrywek w ramach pucharów europejskich.
Początek sezonu dla zawiercian był wręcz wymarzony. Pod koniec września siatkarze Warty sięgnęli po Superpuchar Polski. W wymagających rozgrywkach PulsLigi także radzą sobie bardzo dobrze. Po 12. kolejkach grania Aluron CMC Warta Zawiercie zajmuje 4. lokatę. Bilans 9 wygranych i 3 przegranych przełożył się na 28 punktów. Tyle samo ‘oczek’ mają wyżej usytuowane Bogdanka LUK Lublin i PGE Projekt Warszawa. Jedynie liderujący stawce Jastrzębski Węgiel nieco odskoczył pozostałym pretendentom, lecz strata rzędu 3 punktów nie robi na nikim wrażenia.
Siła i pozycja PlusLigi to jedna strona medalu. Ogranie na tak wysokim poziomie Jurajskim Rycerzom w graniu przeciwko Knack Roeselare czy Allianz Milano może jedynie pomóc. Mocnych ogniw w składzie również nie brakuje. Huknąć jak z armaty nie tylko w ofensywie, lecz również na zagrywce potrafi Karol Butryn, a skuteczność w ataku rzędu prawie 54% w przypadku prawego skrzydła robi wrażenie. Po przekątnej najpewniej stanie Miguel Tavares, bezwzględny kreator gry zawiercian, który w swoim asortymencie ma przygotowane niespodzianki w polu serwisowym. Siłę ofensywną drużyny stanowią także Bartosz Kwolek i Aaron Russel.
Mocną stroną wicemistrzów naturalnie jest środek, a tam kapitan i wicemistrz z Paryża, Mateusz Bieniek. Choć reprezentant Polski wszedł w sezon z opóźnieniem, to z jego zdrowiem jest już dobrze. Kolejną młodość w szeregach zawiercian przeżywa Jurij Gladyr. Doświadczony środkowy regularnie punktuje w każdym elemencie. Na przyjęciu z kolei drużynę wspiera niezastąpiony Luke Perry. Zasoby zespołu są oczywiście jeszcze większe, a wejście z ławki solidnych zmienników może być wyłącznie in plus.
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Mistrzów grupa C
Artykuł Liga Mistrzów. Kolejny spacerek Jurajskich Rycerzy przed Włochami? pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.