Mecz Legii z Dinamem Tbilisi w stanie wojennym przeszedł do historii jako ten, podczas którego legioniści wyrażali swoje zdanie nt. ruskich. Wszystkie możliwe służby pilnowały wówczas, by na trybunach nie dochodziło do wyrażania własnego zdania, które byłoby niezgodne z komunistyczną propagandą. 42 lata później przy Łazienkowskiej Legia zagrała w Dinamem Mińsk - klubem, który musiał poddać się dyktaturze Łukaszenki - a w białoruskim systemie od lat nie ma miejsca na wolność słowa i poglądów, a cenzura działa na najwyższych obrotach.