Liga Mistrzyń wystartowała. Polskie drużyny okazję na zdobycie pierwszych grupowych punktów dostaną już w środę. Kraj nad Wisłą w najważniejszych rozgrywkach europejskich reprezentować będzie również siatkarki PGE Grot Budowlani Łódź. W pierwszej kolejności łodzianki czeka hitowe starcie z gigantem. Podopieczne Macieja Biernata udadzą się do Stambułu, gdzie zagrają przeciwko Fenerbahce Medicana.
Siatkarki PGE Grot Budowlani Łódź z przytupem zameldowały się w fazie zasadniczej Lidze Mistrzyń. Choć podopieczne trenera Macieja Biernata musiały przejść przez eliminacje, to poradziły sobie z nimi wzorcowo. Łodzianki dwukrotnie pokonały 3:0 zespół z Czarnogóry OK Herceg Novi, zapewniając sobie udział w tegorocznych rozgrywkach. W losowaniu Budowlanym dopisało szczęście, choć grupa D do łatwy i tak nie należy. Faworytkami do awansu z 1. miejsca będą zawodniczki Fenerbahce Medicana Stambuł, które są najbardziej doświadczoną ekipą w pucharach europejskich, w sezonie 2011/2012 wznosząc trofeum do góry.
Skład grupy D uzupełniają wicemistrzynie francuskiej ekstraklasy – Neptunes de Nantes VB, a także panujące mistrzynie Węgier – Vasas Obuda Budapeszt, będące potencjalnie najsłabszym ogniwem. Ciężko oczekiwać od polskiego zespołu spektakularnego zwycięstwa nad Fenerbahce, lecz potknięcie w starciach z gigantem nie przekreśla szans na awans. Biorąc pod uwagę aktualną formę łodzianek, są one jednak mocnymi kandydatkami do 2. miejsca, lecz francuska drużyna łatwo skóry nie sprzeda.
W bieżącym sezonie Fenerbahce Medicana radzi sobie znakomicie. Po 7. Kolejkach zawodniczki ze Stambułu zajmują fotel liderek i były najdłużej niepokonaną drużyną w całym zestawieniu. Sześciokrotnie deklasowały oponentki wygrywając 3:0. Dopiero w ostatniej kolejce uległy po zaciętym, pięciosetowym boju, w miejskich derbach siatkarkom Vakifbanku. Forma kapitalna, co łodzianki stawia w jeszcze gorszym położeniu.
Do tego gospodynie środowego pojedynku nie mają w zwyczaju popełniać błędów. Statystyka 32 piłek zepsutych w ataku na 641 prób robi wrażenie. Podobnie w przyjęciu, gdzie druga linia aż 25% przyjętych piłek dogrywa do rozgrywającej w sposób perfekcyjny i popełniając przy tym zaledwie 20 błędów w 7 spotkaniach. Imponująca jest także liczba 48 asów serwisowych, co w przeliczeniu daje 2,09 asa na set, a także 65 bloków, co daje średnią 2,83 na jedną partię meczu.
PGE Grot Budowlani Łodź na krajowym podwórku również radzi sobie znakomicie, pytanie tylko, czy jest to wystarczająco na starcie z pretendentkami do tytułu, od lat będącymi na europejskim topie. Perfekcyjny start sezonu łodziankom zaburzyły w ostatnim hicie zawodniczki KS DevelopRes Rzeszów. Po pięciosetowej przeplatance formy, górą okazały się rzeszowianki, wciąż pozostające jedyną niepokonaną ekipą w TAURON Lidze. Mimo wszystko fotel liderek niezmiennie należy do Budowlanych.
Drużyna z Łodzi, to drużyna z niewątpliwym potencjałem, która dotychczas cztery spotkania rozstrzygnęła w trzech setach. Błędów w ataku czy przyjęciu także po ich stronie ciężko się doszukiwać, choć przyjęcie perfekcyjne na poziomie 11,3 % pozostawia pewną lukę rywalkom. Dodatkowo łodzianki upolowały do tej pory 31 asów, co w przeliczeniu na jednego seta daje wyłącznie 0,25 asa. Nieco lepiej wygląda sprawa skuteczności w bloku, lecz drużyna ta wynosi 0,44 bloku na jedną część spotkania.
Choć Polaków po stronie Fenerbahce najbardziej interesować będzie Magdalena Stysiak, to polska atakująca nie jest jedynym asem w rękawie tureckiej ekipy. Ważny odnotowania jest natomiast fakt urazu Melissy Vargas, który może sprawić, że reprezentantkę Polski być może zobaczymy w wyjściowej szóstce. Uraz Kubanki z tureckim paszportem nie jest raczej niczym poważnym, więc jedną z najlepszych atakujący powinniśmy ujrzeć w trakcie spotkania rewanżowego.
Pewnym nadużyciem byłoby stwierdzenie, że cały turecki gigant bazuje wyłącznie na głośnych nazwiskach, lecz tych w składzie z pewnością nie brakuje. Odstawiając kwestię atakujących na bok, to na przyjęciu również roi się od gwiazd. Zestawienie to otwiera Meliha Diken, reprezentantka kraju, która w swoim dorobku ma aż 9 medali światowych imprez. Wsparciem dla rodzimej przyjmującej jest Ana Cristina de Sousa, która w wieku 22-lat ma na koncie dwa medale igrzysk i w oczach Ze Roberto uchodzi za jeden z największych talentów kadry. Duet uzupełnia Elica Atanasijević, która jest w stanie odmieniać losy setów wchodząc z ławki.
Na środku od 2008 roku w ekipie ze Stambułu króluje Eda Erdem Dundar. Kapitan tureckiej kadry narodowej niejednokrotnie w pojedynkę ciągnęła grę zespołu, a doświadczenie międzynarodowe godne podziwu. Swoje robi także Asli Kalac, czy Christina Wuczkowa, a więc m.in. była koleżanka Joanny Wołosz z Imoco Volley Conegliano.
Podstawową kreatorką gry w Fenerbahce pozostaje Bojana D’arca, która doświadczenie zbierała w lidze szwajcarskiej czy rosyjskiej. Niegdyś kadrowa zmienniczka Ognjenović, dziś o kadrę musi zabiegać, choć i tak jest klasą samą w sobie. Drugą linią od kilku sezonów zarządza Hatice Gizem Orge, która zawojowała turecką kadrę narodową, zostając podstawową libero.
Po stronie polskiego zespołu również nie brakuje osłabień. Dużym wzmocnieniem drużyny najpewniej byłaby Dominika Sobolska-Tarasova, lecz ta znajduje się poza składem. Największym doświadczeniem międzynarodowym może poszczycić się pani kapitan, Jelena Blagojević, która na parkietach Ligi Mistrzyń występowała w poprzednich latach.
Do tego dochodzi zakończona kariera reprezentacyjna, zwieńczona brązowym medalem igrzysk w Tokio. Aktualnie Serbka znajduje się w sztabie szkoleniowym drużyny narodowej, stąd jeszcze lepsza umiejętność czytania gry. Problemy mogą się pojawić, gdy Turczynki, tropem rzeszowianek, nauczą się blokować przyjmującą, a oferta kiwek wyczerpie się w krótkim czasie.
Naturalnie wzmocnieniem na środku siatki jest również Sasa Planinsec, która w przeszłości występowała przez kilka sezonów w lidze tureckiej i zna specyficzny klimat od podszewki. Atutem łódzkiej drużyny jest również Terry Enweonwu, 24-letnia atakująca, ograna na parkietach Serie A, która może poszczycić się dużymi osiągnieciami na poziomie juniorskim.
Wśród polskich „asów” należy wymienić Alicję Grabkę, rozgrywającą, która wreszcie dostała szansę gry w mocnym zespole i jak sama podkreślała, czas przyzwyczaić się do wygrywania. W bieżącym sezonie coraz większe uznanie zyskuje także Karolina Drużkowska, która odważną grą zgłasza aneks do kadry trenera Lavariniego. Na środku siatki Sase Planinsec najpewniej będzie wspierać Małgorzata Lisiak. Jeśli zaś chodzi o drugą linię, to tutaj godna docenienia jest dyspozycja łódzkiej libero. Justyna Łysiak prezentuje się znakomicie, co ważne, często może na wsparcie Pauliny Damaske lub Weroniki Sobiczewskiej.
RYWAL ZNANY OD PODSZEWKI?
Dla łodzianek będzie to szósty start w prestiżowych rozgrywkach. Przed nimi jednak bój o historyczny awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń, gdyż dotychczas przygoda z turniejem zawsze kończyła się na etapie grupowych potyczek.
Przed rokiem przygoda niebiesko-biało-czerwonych także zakończyła się na pierwszej rundzie. Co więcej, łodzianki wówczas w grupie także miały okazję zmierzyć z Fenerbahce Stambuł. Drużyna wówczas prowadzona przez Stefano Lavariniego dwukrotnie triumfowała 3:0. Pogromczyniami polskiej drużyny okazały się także siatkarki z Poczdamu, a dwie wygrane z Calcit Kamnik nie przyniosły łodziankom awansu. Jeszcze wcześniej ekipa Budowlanych zagrała przeciwko Fenerbahce w sezonie 2019/2020, wówczas Turczynki również dwukrotnie zwyciężały w trzech setach.
Giganta ze Stambułu fanom siatkówki nie trzeba przedstawiać. 14-krotne mistrzynie kraju sięgnęły po złoto Ligi Mistrzyń w sezonie 2011/2012. W 2010 roku ukończyły rozgrywki ze srebrem, a w 2011 oraz w 2016 roku stawały na najniższym stopniu podium. W szeregu europejskich sukcesów klubu należy wymienić jeszcze zdobycie Pucharu CEV w sezonie 2013/2014, a także udane występy w tychże rozgrywkach w 2013 i w 2009 roku. Oprócz tego Fenerbahce Stambuł to trzykrotny medalista Klubowych Mistrzostw Świata.
W ubiegłym sezonie Fenerbahce Medicana Stambuł musiał uznać wyższość włoskiego Vero Volley Milano i udział w rozgrywkach zakończył w półfinale.
W powietrzu czuć już ekscytację, jednak wszyscy są świadomi rozmiaru wyzwania. – Mamy świadomość, że Fenerbahce to trudny przeciwnik tym bardziej na swoim terenie. Niemniej jednak chcemy od początku pokazać pełną gotowość, naszą wolę walki i determinację. Mamy świadomość swoich umiejętności i motywację aby zaprezentować je z jak najlepszej strony. Trzymajcie za nas kciuki i kibicujcie – zaznaczyła Kinga Różyńska, środkowa PGE Grot Budowlanych Łódź.
W podobnym tonie przed meczem wypowiedział się również szkoleniowiec łódzkich siatkarek. – Klasa rywala jest bardzo wysoka. Szanujemy i darzymy rywala respektem, natomiast musimy patrzeć przede wszystkim na siebie oraz wyciągać wnioski na przyszłość dla naszej drużyny z rywalizacji z takimi zespołami jak Fenerbahce – powiedział Maciej Biernat, trener łodzianek.
Przewidywany wynik:
Fenerbahce Medicana Stambuł – PGE Grot Budowlani Łódź 3:0 lub 3:1
Spotkanie w Stambule pomiędzy Fenerbahce Medicana a PGE Grot Budowlanymi Łódź zostanie rozegrane 6 listopada (środa). Początek meczu zaplanowano na godzinę 18:00. Rewanż w Polsce przewidziano na 7 stycznia.
Zobacz również:
Liga Mistrzyń: Na co będzie stać polskie drużyny tym razem? Kto faworytem
Artykuł Liga Mistrzyń. Trzysetowy pojedynek dla giganta? Budowlane wkraczają do gry pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.