Pani Anna z Lubina na Dolnym Śląsku cudem przeżyła po tym, jak została zaatakowana siekierą i nożem. Sprawcą okazał się mąż kobiety. Poszkodowana ostatnie osiem miesięcy spędziła w szpitalu. Dziś mówi o tym, co przeszła i jak ogromna walka jeszcze ją czeka.