Paweł Przedpełski zmienił tunera na Briana Kargera i wyskoczył w pierwszym meczu półfinałowym PGE Ekstraligi niczym królik z kapelusza. Spisał się doskonale będąc jednym z ojców tego zwycięstwa. Teraz może zrobić coś jeszcze. Jeśli powtórzy taki wynik w rewanżu, to pogrzebie szanse wielkiego Motoru Lublin na finał. - Od niego zależy ten dwumecz - mówią zgodnie eksperci. - Przed rokiem w Lubline zaliczył dobry występ - dodaje z kolei Adam Krużyński, przewodniczący Rady Nadzorczej toruńskiego klubu.