Białorusini, zirytowani kolejkami na granicy z Polską, rozwinęli nowy biznes. Handlują miejscami w sznurze aut do kontroli granicznej. Ceny zaczynają się od 30 euro — donosi portal Karta 97. W efekcie między podróżnymi dochodzi do spięć i bójek. Sprawa jest na tyle poważna, że białoruskie MSW organizuje specjalne "polowania". Ostatnio pochwaliło się rozbiciem 10-osobowej szajki.