– Musieliśmy się wszystkiego uczyć od początku, zwłaszcza koncepcji trenera. Myślę, że te początkowe – cztery przegrane – sparingi, to jest to, co musieliśmy zapłacić, żeby zrozumieć, nad czym pracujemy – powiedział w rozmowie z Jakubem Krysiewiczem w serwisie trojmiasto.pl przyjmujący Trefla, Rafał Sobański.
Siatkarze Trefla Gdańsk na początku okresu przygotowawczego ponieśli 4 sparingowe porażki. Przełamali się jednak w Białymstoku, gdzie wygrali turniej towarzyski. Ostatni sprawdzian przed początkiem rozgrywek rozegrali w Twardogórze. Tam w półfinale turnieju pokonali Vfb Friedrichshafen .
– Jesteśmy nową drużyną. Doszło do wielu zmian, przede wszystkim na stanowisku trenera. Ja też jestem nowy i nowa jest większość zespołu. Musieliśmy się wszystkiego uczyć od początku, zwłaszcza koncepcji trenera. Myślę, że te początkowe – cztery przegrane – sparingi, to jest to, co musieliśmy zapłacić, żeby zrozumieć, nad czym pracujemy i nad czym musimy jeszcze popracować. W tym momencie, w którym to poprawiliśmy, wrócił też Lukas Kampa. Wszyscy wyrównaliśmy ten poziom fizyczny i sportowy. Teraz mamy tego efekty i bardzo nas cieszy to, że przychodzi to w takim momencie, kiedy wiemy, że za tydzień rusza liga. Widzimy po sobie i funkcjonowaniu całej naszej drużyny, że idzie to w dobrym kierunku i jesteśmy optymistycznie nastawieni na początek sezonu – powiedział przyjmujący Rafał Sobański.
Nie ukrywa on, że każde zwycięstwo jest cenne dla drużyny prowadzonej przez Mariusza Sordyla, bowiem utwierdza ono ją, że jej praca przynosi efekty.
– Zwycięstwa budują szatnie, a szatnia buduje zwycięstwa. Nie ma chyba lepszego sposobu na zrozumienie, że idziemy w lepszym kierunku i że wykonujemy dobrą pracę niż wygrane. Wygrany sparing, czy potem już mecz ligowy, tylko nas utwierdza w tym, że dobrze pracujemy, nasza taktyka jest dobra i po prostu musimy szlifować to jeszcze bardziej, żeby były to już automatyzmy i jeszcze lepiej nam to wychodziło. W siatkówce nie ma remisów – jest wygrany lub przegrany, więc najlepiej, gdy się wygrywa. Dlatego takie podejście jest najważniejsze. Jeśli wygrywamy, to lepiej pracujemy i lepiej się czujemy – dodał doświadczony zawodnik zespołu z Pomorza.
Treflowi po raz drugi z rzędu nie udało się wygrać turnieju w Twardogórze. Tym razem w finale musiał uznać wyższość Aluron CMC Warty Zawiercie, z którą przegrał 0:3. – Chłopcy wspominali, że rok temu wygrali turniej w Twardogórze. Drużyna z Zawiercia jest naprawdę uznaną marką i wydaje mi się, że to jeden z kandydatów do złota w tym sezonie. Wiadomo jednak, że przed sezonem są założenia, a rozgrywki potem wszystko weryfikują. Mocnym akcentem skończyliśmy ten okres sparingowy i okres przygotowań. Wiemy, nad czym musimy popracować – zakończył Rafał Sobański.
Zobacz również:
Środkowy Trefla: Nikt na nas nie stawia, ale naszą role jest udowodnić ekspertom, że się mylą
Artykuł Przyjmujący Trefla: Zwycięstwa budują szatnię, a szatnia buduje zwycięstwa pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.