Rodzice małego Luki wciąż nie potrafią zrozumieć, dlaczego ich synka dotknął tak bezsensowny i okrutny akt przemocy. Pod koniec sierpnia br. byli ze swoim dziewięciomiesięcznym synkiem na rodzinnym pikniku, gdy podszedł do nich nieznajomy mężczyzna. W dłoni trzymał termos. Nagle wylał z niego wrzącą kawę na głowę ich dziecka i uciekł. Policja prowadzi międzynarodowe poszukiwania sprawcy.