Niedawno stawał na najwyższym stopniu olimpijskiego podium. Teraz Francuz Timothee Carle dołączył już do swojej nowej drużyny i rozpoczął treningi z Jastrzębskim Węglem. – Oczywiście, zanim zdecydowałem się podpisać kontrakt w Jastrzębskim Węglu, zapytałem o wiele informacji. Byli pozytywni, mówiąc, że to najlepszy klub, w jakim można grać w PlusLidze – powiedział przyjmujący w rozmowie ze Strefą Siatkówki.
Jakie są twoje pierwsze wrażenia po kilku dniach w nowym klubie?
Timothee Carle: – Ciesze się. Jestem bardzo podekscytowany i zadowolony z organizacji i tego, jak klub jest wyposażony. Mamy tu wszystko, żeby grać w siatkówkę na najwyższym poziomie.
– Tak, często się spotykamy. Oczywiście, zanim zdecydowałem się podpisać kontrakt w Jastrzębskim Węglu, zapytałem o wiele informacji. Byli pozytywni, mówiąc, że to najlepszy klub, w jakim można grać w PlusLidze.
Czujesz, że gra w PlusLidze to będzie większe wyzwanie niż Bundesliga, gdzie są tak naprawdę trzy silne zespoły i tyle.
– Tak, oczywiście. Zdaję sobie sprawę, że w Polsce walka o punkty będzie w każdym meczu. Jestem gotowy na to wyzwanie i na to, co przyniesie sezon.
W Berlinie spędziłeś cztery lata i w dużej mierze grałeś w podstawowym składzie. Spodziewasz się, że w tutaj będziesz pełnił podobną rolę?
– Nie wiem, naprawdę nie wiem. Nie jesteśmy jeszcze w komplecie. Jedyne, o czym mogę zapewnić – będę ciężko trenować i grać najlepiej, jak mogę. Zobaczymy, co będzie działo się w trakcie sezonu.
Kibice w PlusLidze pewnie dopiero będą cię dokładniej poznać. Możesz opowiedzieć, jaka jest twoja największa siła, a nad czym musisz pracować?
– Myślę, że ofensywa jest moją mocną stroną – atak i zagrywka. Muszę kontynuować pracę w przyjęciu i w obronie.
Pewnie zdajesz sobie sprawę, że Jastrzębski Węgiel będzie walczył na wielu frontach. 16-zespołowa liga, do tego puchary i Liga Mistrzów. Czujesz się gotowy pod względem fizycznym?
– Tak, oczywiście. Wiele lig ma podobny rytm. Mistrzostwa kraju, puchar danego kraju, a najlepszym dochodzą do tego europejskie puchary. Za nami długi sezon kadrowy, ze zgrupowaniami, treningami. Na odpoczynek miałem tydzień, ale fizycznie czuje się dobrze. Przed nami jeszcze kilka tygodni przygotowań do pierwszego meczu nowego sezonu. Będziemy gotowi. Miałem tylko tydzień na odpoczynek.
Wszyscy widzieliśmy, co się stało po wygranej Francji w igrzyskach olimpijskich. Twoi koledzy zagrozili, że nie wyjdą na podium bez ciebie. Możesz opowiedzieć, jak to wyglądało z twojej perspektywy?
– Organizatorzy nie chcieli, żebym pojawił się na olimpijskim podium razem z moją drużyną. Moi koledzy otwarcie przyznali, że jeśli mnie tam nie będzie, to oni również nie wyjdą na podium. żebym grał na podium z drużyną. Moje zespoły mi miło powiedzieli, że gdybym nie był z nimi, nie będą grać na podium. To w sumie bardzo dobre podsumowanie, czemu Francja wygrała igrzyska olimpijskie. To między innymi dzięki temu “team spirit” zdobyliśmy złoto. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny, że mogłem być tego częścią.
Zobacz również:
Marcin Waliński: Stawiamy pierwsze kroki
Artykuł Mistrz olimpijski dołączył do drużyny: Jestem gotowy na to wyzwanie pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.