O Mateuszu Rudyku stało się głośno jeszcze przed startem igrzysk, kiedy to media obiegła informacja o zawieszeniu kolarza przez Międzynarodową Unię Kolarską. Sprawa na szczęście została szybko wyjaśniona, zawodnika ostatecznie dopuszczono do startu, a w środę byliśmy świadkami jego pierwszego występu w sprincie. Najlepszy polski kolarz torowy bez problemów przebrnął kwalifikacje i zameldował się w 1/32 finału. Niestety, nie znalazł się w czołówce i nie może liczyć na korzystne rozstawienie.