1/8 finałów w turnieju siatkarek plażowych dobiegła końca. Turniej olimpijski wkracza w decydującą fazę, a o tytuł bić się będzie 8 najlepszych ekip. Wśród nich zabraknie faworyzowanych od początku zawodów Brazylijek – Barbara/Carol, czy też brązowych medalistek mistrzostw świata – Nuss/Kloth. W ćwierćfinałach nie wezmą udziału także duety azjatyckie, które okazały się zbyt słabe. We wtorek rozpoczną się mecze kolejnej rundy, a już w piątek poznamy tegoroczne zwyciężczynie.
Dziesiąty dzień zmagań otworzyło spotkanie Niemek – Svenja Muller oraz Cinja Tillmann, z Łotyszkami – Tina Graudina i Anastasija Samoilova. Oba zespoły awansowały do kolejnej rundy z 2. miejsca w swoich grupach. Pierwsza runda Łotyszki dużo kosztowała, a mistrzynie Europy z 2022 roku wcale nie powalały dyspozycją.
Bezpośredni pojedynek między parami należał do niesamowicie zaciętych, co odzwierciedla sąsiedztwo obu w rankingu światowym. Pierwszy jednostronny set padł łupem Łotyszek. W drugim Niemki odgryzły się i zdemolowały rywalki, przedłużając rywalizację. Tie-break natomiast to creme de la creme całego starcia. Żadna ze stron nie była w stanie przejąć na stałe inicjatywę. O wyniku końcowym na konto Łotyszek zadecydowała krótka gra na przewagi (18:16).
Obie drużyny znakomicie prezentowały się w polu serwisowym, zdobywając zagrywką część punktów. Łotyszki dominowały także w bloku, a wymierne korzyści przyniosły im także kosztowne błędy rywalek. Wśród Niemek błyszczała Muller, autorka aż 28 punktów (2 bloki, 3 asy). Po drugiej stronie siatki mecz zdominowała Graudina, która łącznie punktowała 27 razy (7 bloków, 3 asy).
Zacięte spotkanie stoczyły ze sobą także Hiszpanki – Daniela Alvarez Mendoza i Tania Moreno Matveeva oraz Holenderki – Katja Stam, Raisa Schoon. Było to spotkanie z gatunku – ‘wszystko się może zdarzyć’ i faktycznie, zdarzyły się aż trzy sety. Obie pary w Paryżu grały dobre zawody, awansując do 1/8 z drugich miejsc. Na papierze Holenderki jako najwyżej sklasyfikowane Europejki w rankingu światowym, powinny być faworytkami. Tak się jednak nie stało, a powody do radości miały Hiszpanki, które miały swój dzień.
Pierwsze dwa sety były wyrównane. Inauguracja padła łupem Hiszpanek, a druga partia ich rywalek. Nie było mowy o dużych przepaściach punktowych. Wszystko było grane na większym lub mniejszym kontakcie, a o wyniku decydowały mocne końcówki którejś ze stron. Podobnie tie-break, żadna drużyna nie mogła zyskać przewagi, o czym najlepiej świadczy rezultat 15:13 z korzyścią dla Hiszpanek. Holenderki przede wszystkim popełniły za dużo błędów, a na absolutne szczyty wspięła się Matveeva, która łącznie zanotowała 28 ‘oczek’.
Jako trzecie na arenie zmagań zaprezentowały się brązowe medalistki ostatnich mistrzostw świata – Kristen Nuss i Tyran Kloth, oraz Kanadyjki – Melissa Human-Paredes i Brandie Wilkerson. Faworytkami Amerykanki, a zarazem wiceliderki rankingu światowego, lecz siatkarek z kraju Liścia Klonowego nie można było spisywać na straty, gdyż obie w swoim CV mają medale mistrzostw globu. Zawodniczki z USA wygrały wszystkie swoje spotkania grupowe, pewnie awansując do kolejnej rundy. Ich rywalki natomiast znalazły się w 1/8 dopiero dzięki barażom, gdzie pokonały czeski duet – Hermannova/Stochlova.
Dla żadnej ze stron nie było to łatwe spotkanie, a o wygranej Kanadyjek w obu setach decydowały detale. Amerykanki nie trzymały jednakowego tempa gry, miały swoje gorsze momenty. W końcówkach natomiast nie dawały rady przełamywać przeciwniczek seriami, przez co żegnają się z turniejem. O medal dla Stanów Zjednoczonych powalczy już tylko jedna para – Hughes/Cheng.
1/8 zwieńczył pojedynek duetu – Eduarda Santos Lisboa (Duda) oraz Ana Patricia Silva Ramos, z ostatnimi w stawce Azjatkami – Akiko Hasegawa i Miki Ishii. Canarinhos absolutnie zdominowały grupę A, wygrywając wszystkie spotkania i wychodząc z 1. miejsca. Japonki nie miały tyle szczęścia i musiały mierzyć się barażach, gdzie z kwitkiem odprawiły reprezentantki gospodarzy – Placette/Richard.
Pod nieobecność swoich koleżanek – Barbara/Carol, osamotnione siatkarki z Ameryki Południowej są nadzieją swojego kraju na medal. Co więcej, mają ku temu argumenty. W końcu są liderkami światowego rankingu, a także mistrzyniami i wicemistrzyniami świata. Dwa szybkie sety wystarczyły, aby faworytki zapewniły sobie awans do kolejnej rundy. Znakomicie grały blokiem, dużo korzyści dała im skuteczność w ataku. Fenomenalnie prezentowała się Duda, autorka aż 20 punktów. Po drugiej stronie błyszczała nieco osamotniona Haesegawa.
Muller/Tillmann (GER) – Tina/Anastasija (LVA) 1:2
(13:21, 21:17, 16:18)
Alvarez M./Moreno (ESP) – Stam/Schoon (NED) 2:1
(18:21, 21:19, 15:13)
Melissa/Brandie (CAN) – Nuss/Kloth (USA) 2:0
(21:19, 21:18)
Ana Patricia/Duda (BRA) – Akiko/Ishii (JPN) 2:0
(21:15, 21:16)
1/8 finałów dobiegła końca, a w grze pozostało tylko osiem duetów. Zasady pozostają te same, kto przegrywa, ten wraca do domu. Zwycięzcy natomiast awansują już bezpośrednio do strefy medalowej. Ćwierćfinały startują we wtorek i potrwają do środy. Następnie w czwartek zostaną rozegrane półfinały. Decydujące starcia zaplanowano na sobotę, 9 sierpnia.
Niedziela dostarczyła pierwszych szokujących rozstrzygnięć. Z turniejem pożegnały się Chinki – Xinyi Xia oraz Chen Xue. Za burtą są także Barbara Seixas de Freitas, Carol Carolina Solberg Salgado (Brazylia). W poniedziałek ich los podzieliła także m.in. para Amerykanek – Kristen Nuss i Tyran Kloth. Najwyżej rozstawiona para z Europy – Katja Stam, Raisa Schoon, również zakończyły już zmagania.
Mariafe/Clancy (AUS) – Esmee/Zoe (SWI)
Hughes/Cheng (USA) – Huberli/Brunner (SWI)
Ana Patricia (BRA) – Tina/Anastasija (LVA)
Alvarez M./Moreno (ESP) – Melissa/Brandie (CAN)
Zobacz również:
Igrzyska olimpijskie: Przewidywalne wyniki, poza jednym wyjątkiem
Artykuł Igrzyska olimpijskie: Mocna obsada turnieju, choć kilku faworytek zabraknie pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.