Pięć porażek i… koniec! Reprezentacja Polski siatkarzy przełamała klątwę ćwierćfinałów igrzysk olimpijskich. Polacy po walce pokonali Słoweńców i awansowali do półfinału igrzysk olimpijskich. Podopieczni trenera Grbicia znacznie poprawili swoją grę. Słoweńcy tylko w drugim secie byli w stanie przełamać biało-czerwony i wygrać partię. W pozostałych to reprezentacja Polski kontrolowała przebieg gry. W półfinale Polacy zmierzą się ze zwycięzcą starcia USA – Brazylia.
Od prowadzenia 4:1 przy serii zagrywek Mateusza Bieńka rozpoczęli spotkanie biało-czerwoni. Polski zespół pracował blokiem, a w obronie nieustannie piłki po wybloku podbijał Tomasz Fornal. Słoweńcy popełniali błędy własne w ofensywie, środkiem punktował Jakub Kochanowski (7:3). Grę przetrwał trener Cretu. Ta zaczęła toczyć się punkt za punkt, kilkupunktowe prowadzenie utrzymywali siatkarze znad Wisły. W dalszym ciągu funkcjonował blok Polaków, w pojedynkę Toncka Sterna zatrzymał Fornal, w aut zaatakował Tine Urnaut (17:12). Niewiele później asa ustrzelił Marcin Janusz, wówczas wynik się rozjechał (19:13). Brązowi medaliści zaczęli po chwili wracać do meczu, zbliżając się na dwa punkty. Nie utrzymali oni jednak konsekwencji, w samej końcówce dwukrotnie się pomylili. Polacy otworzyli wynik starcia po autowym serwisie Sterna (25:20).
Słoweńcy na starcie drugiej części wygrywali 3:1 po atakach Klemena Cebulja. Szybko doszło do wyrównania po ataku Kochanowskiego i asie Wilfredo Leona (5:5). Od tego momentu byliśmy świadkami niesamowitej gry punkt za punkt, dochodziło do długich wymian. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować chociażby dwupunktowej przewagi. Dopiero po ataku Leona oraz Mateusza Bieńka z piłki przechodzącej po zagrywce Fornala reprezentacja Polski wygrywała 17:15. Wystarczył jednak czas rumuńskiego szkoleniowca i świetna passa Jana Kozamernika w polu serwisowym, bo to słoweński zespół wygrywał 18:17. Do samego końca wiele się działo. Podopieczni trenera Grbicia dwukrotnie mieli dwa oczka zaliczki (21:19, 23:21), a także piłkę setową. Jednak słoweńscy siatkarze swoją najlepszą siatkówkę przygotowali na decydujące akcje. W najbardziej odpowiednim momencie asa ustrzelił Urnaut, a z trudniejszej, sytuacyjnej piłki do remisu doprowadził Cebulj (26:24).
Koncertowo weszli w kolejną partię Polacy, którzy po zbiciach Leona prowadzili 4:0. Niesamowite granie biało-czerwoni jednak dopiero zaczynali, a konkretnie Leon, który najpierw skończył atak, by już po chwili posłać trzy asy z rzędu (10:3). Bezradni z akcji na akcję stawali się Słoweńcy, którzy popełniali błędy własne. Gra na trzech przyjmujących z początku nie zdawała się na wiele, ale wraz z czasem zaczął dawać o sobie znać Rok Mozić (13:7, 15:10). Niezmiennie jednak kontrolowali przebieg gry siatkarze znad Wisły. Popełniali niekiedy błędy siatkarze ze Słowenii. As serwisowy Marcina Janusza okazał się szóstym polskiego zespołu jedynie w trzeciej partii (21:14). Wiatru w żagle złapali jeszcze siatkarze trenera Cretu, niemniej jednak postawienie kropki nad “i” przez Kochanowskiego stanowiło tylko kwestię czasu (25:19).
Czwartego seta zainicjowała zacięta gra punkt, która trwała aż do stanu po 7. Z pierwszego dwupunktowego prowadzenia cieszyli się Polacy tuż po asie Leona, w dodatku Kochanowski dołożył atak ze środka (10:7). W dalszym ciągu obydwie drużyny miały trudności ze skończeniem pierwszych akcji, dobrze pracowały w defensywie. Nie do zatrzymania był wręcz Leon, który zachowywał skuteczność na skrzydle (15:11). Po asie Kurka czy kolejnym zbiciu Kochanowskiego wydawało się, że biało-czerwoni pewnie kroczą ku swojemu (17:13, 18:14). W odpowiednim momencie na boisko wrócił Stern, dając tym samym impuls swojej ekipie. Po chwili tablica wyników wskazała na remis po 18. Kluczem w ważnym momencie okazała się zagrywka Kochanowskiego, który ustrzelił także asa (22:18). Lawinowo wręcz Słoweńcy popełniali błędy, w ich szeregach panował duży chaos. Na sam koniec Pajenk posłał zagrywkę w aut, a Stern nie trafił atakiem.
Polska – Słowenia 3:1
(25:20, 24:26, 25:19, 25:20)
Składy zespołów:
Polska: Kurek (19), Leon (20), Kochanowski (10), Janusz (2), Bieniek (7), Fornal (9), Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz, Semeniuk i Huber
Słowenia: Stern (9), Pajenk (5), Kozamernik (9), Ropret (1), Urnaut (13), Cebulj (16), Kovacić (libero) oraz Mozić (8) i Mujanović
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej igrzysk olimpijskich siatkarzy
Artykuł Igrzyska olimpijskie: Klątwa w końcu przełamana! Polacy zagrają o medale pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.