Już w niedzielę Novak Djoković może spełnić wielkie marzenie, o którym od dłuższego czasu mówi otwarcie przy każdej okazji. Chce sięgnąć po pierwszy w karierze złoty medal olimpijski. Żeby tego dokonać, w finale musi pokonać Carlosa Alcaraza - zadanie więcej niż trudne. Tymczasem wielkie chwile triumfu święci właśnie zawodnik, który z Serbem zmierzył się w I rundzie singla i przegrał sromotnie 0:6, 1:6. To Australijczyk Matthew Ebden, po starciu z "Nole" posądzany o... psucie wizerunku tenisa jako dyscypliny sportu.