Nikt nie oczekiwał, że Michał Haratyk, a tym bardziej walczący ze swoim zdrowiem Konrad Bukowiecki sprawią sensację, a taką byłby ich awans do finału. I nie sprawili, bo ten pierwszy nie uzyskał nawet 20 metrów, a drugi - marnych 19. Co innego mistrz i rekordzista świata Ryan Crouser - wszedł do koła, pchnął 21.49 m i pokazał, że to już koniec, więcej prób dziś nie będzie. A ogromne problemy miał ten, który planował "pobić" Amerykanina - Leonardo Fabbri. Włoch dopiero na samym końcu wywalczył awans do finału.