Spośród szesnastu zawodniczek rozstawionych w turnieju singla kobiet, w pierwszej rundzie z marzeniami o medalu pożegnały się tylko dwie: Jelena Ostapenko i Caroline Garca. Obie zresztą były w "połówce" drabinki Igi Świątek. W poniedziałek dołączyła do nich najpierw Diana Sznajder, a po niej - Beatriz Haddad Maia. I to spore zaskoczenie, bo akurat w Paryżu Brazylijka osiągnęła rok temu swój największy sukces, doszła do półfinału French Open. Powtórki nie będzie, pokonała ją Słowaczka Anna Karolína Schmiedlová.