Przez ponad dwa sety meczu w Paryżu siatkarze z Egiptu długimi fragmentami gry dotrzymywali kroku "Biało-Czerwonym". Gra ekipy Nikoli Grbicia na dobre rozkręciła się dopiero w połowie trzeciej partii. Nie było już wtedy na boisku Bartosza Kurka, który inauguracji swoich czwartych igrzysk olimpijskich z pewnością nie zaliczy do udanych. Co innego mogą powiedzieć polscy środkowi, a i Wilfredo Leon ma się po wygranej 3:0 czym pochwalić. Co wiemy po meczu Polski z Egiptem?