Niedzielny mecz z Górnikiem Zabrze przyniósł niespodziewane zwycięstwo Lecha Poznań, który na każdym polu wyglądał lepiej od swojego rywala i zasłużenie zdobył 3 punkty. Przy lepszej skuteczności Kolejorz zamknąłby to spotkanie już w pierwszej połowie, w której miał wyraźną przewagę.
Wczoraj było więcej plusów niż minusów, a pierwszym z nich jest ligowe przełamanie po serii 5 meczów bez wygranej. Lech Poznań zwyciężył u siebie pierwszy raz od 7 kwietnia, w Ekstraklasie od 21 kwietnia ogrywając swojego rywala w lepszym stylu, niż w kwietniu. Dnia 21 kwietnia Kolejorz pokonując ŁKS Łódź 3:2 miał trochę szczęścia, w meczu z Pogonią Szczecin 1:0 szczęścia było nawet jeszcze więcej triumfując wówczas głównie dzięki postawie Bartosza Mrozka.
Kolejnym plusem jest przełamanie z Górnikiem Zabrze i pokonanie tego rywala po 3 meczach bez wygranej (0:1, 1:1, 0:0). Kolejorz ograł zabrzan pierwszy raz od października 2022 roku (2:1), natomiast u siebie po raz pierwszy od 19 grudnia 2021 roku (2:1). To nie koniec. 10 lat i jeden dzień trzeba było czekać na zwycięstwo Lecha podczas ligowej inauguracji w Poznaniu. W 2014 roku na start sezonu 2014/2015 pokonaliśmy przy Bułgarskiej inny zespół z Górnego Śląska, Piast Gliwice aż 4:0 (przy pustych trybunach hat-tricka strzelił Vojo Ubiparip). Przy okazji było to drugie z rzędu zwycięstwo niebiesko-białych na start sezonu ligowego (12 miesięcy temu Kolejorz wygrał w Gliwicach z Piastem wynikiem 2:1).
Lech Poznań stworzył sobie wczoraj ponad 20 sytuacji oddając aż 17 strzałów, w tym 5 celnych. Jak na Lecha rezultat 17 uderzeń jest dobrym dobrym wynikiem, przykładowo w zeszłym sezonie ligowym 2023/2024 najwięcej strzałów oddaliśmy w meczu z Górnikiem Zabrze w Poznaniu (20 strzałów i remis 1:1). Nawet nie dobrze a bardzo dobrze wyglądało xG (współczynnik goli oczekiwanych). W niedzielne popołudnie Lechowy współczynnik expected goals wyniósł 2,26, dla porównania w zeszłych rozgrywkach najwyższy mieliśmy w domowym starciu ze Stalą Mielec 2:1 – 2,97.
Momentami gra Lecha Poznań mogła wydawać się wolna, przewidywalna dla przeciwnika czy nawet bez pomysłu, jednak statystyki fitness wyglądają dobrze. Pomimo niższego posiadania piłki (49% do 51%) podopieczni Nielsa Frederiksena przebiegli prawie 3 kilometry więcej od Górnika Zabrze, nasi zawodnicy pokonali dystans 118,01 km. Dla porównania w zeszłym sezonie PKO Ekstraklasy piłkarze Kolejorza najwięcej kilometrów (118,74 km) przebiegli w 1. kolejce, w której Lech Poznań pokonał na wyjeździe Piasta Gliwice 2:1.
W niedzielne, upalne i lipcowe popołudnie były również minusy. Momentami Lech Poznań grający krótkimi podaniami po ziemi miał problem z wykonywaniem zagrań, niektórzy zawodnicy zbyt późno podawali, albo nie dostrzegali lepiej ustawionych partnerów z zespołu. Był też kłopot z decyzyjnością przy okazji strzałów, czasem aż prosiło się uderzyć wcześniej czy z pierwszej piłki, by zagrozić bramce Górnika Zabrze. Swojego dnia nie miał przede wszystkim Kristoffer Velde, który wiecznie podejmował złą decyzję.
Drugi minus to zbyt łatwe oddanie pola gry rywalowi po przerwie i cofnięte się w ostatnim kwadransie. Górnik Zabrze był słaby, wolny i bezzębny, ale wystarczyła jedna przypadkowa akcja, kogoś indywidualny błąd czy taka wrzutka, jak już w doliczonym czasie gry (piłkę wyłapał Bartosz Mrozek), by Lech Poznań mając mecz pod kontrolą nie odniósł zwycięstwa. Zbyt łatwo pozbywaliśmy się piłki w ostatnich minutach, Kolejorz nie może cofać się u siebie przy prowadzeniu 1:0 i czekać wyłącznie na kontry. Przez styl gry obrany w drugiej połowie kibice mieli nerwówkę, którą w ostatnich minutach zakończył Dino Hotić.
Plusy meczu z Górnikiem 2:0
– Ligowe przełamanie w dobrym stylu
– Wygrana po latach na ligową inaugurację u siebie i przełamanie z Górnikiem
– Duża liczba stworzonych sytuacji i strzałów, wysokie xG
– Wysoka intensywność gry
Minusy meczu z Górnikiem 2:0
– Problemy z decyzyjnością lub z wykonaniem ostatniego podania
– Zbyt łatwe oddanie pola gry rywalowi po przerwie
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Plusy i minusy: Lech – Górnik 2:0 first appeared on KKSLECH.com.
