Używana opona ma zawsze legitymować się takimi samymi właściwościami trakcyjnymi, jak fabrycznie nowa – do osiągnięcia minimalnej głębokości bieżnika. To założenia nowej unijnej dyrektywy, która zachęcać ma kierowców do rzadszej wymiany opon. Wszystko w imię redukcji śladu węglowego. Teoretycznie nowe przepisy powinny spodobać się zmotoryzowanym, ale ich efektem może być skokowy wzrost cen nowych opon.