To było przerażające zdarzenie. Kiedy zmęczoną całodzienną pracą Anna S. (†32 l.) zatrzymała samochód, żeby otworzyć bramę, z ciemności wyskoczyła bandyta. Rzucił się na zaskoczoną kobietę i zaczął ją dźgać bez litości. W końcu poderżnął jej gardło i uciekł. Szybko wyszło na jaw, że zabójcą był mąż kobiety Stanisław S. (42 l.). Mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia. Ale prokuratura uważa, że kara jest nieodpowiednia.