Dani Olmo może dziękować UEFA. Początkowo bramka, którą udało mu się strzelić, została uznana za gol samobójczy i zapisana na koncie Julesa Kounde. Ostatecznie zdecydowano się jednak zaliczyć trafienie Hiszpana jako jego własne, co znacznie zmieniło sytuację w tabeli króla strzelców. To właśnie Olmo prowadzi teraz przed swoim największym rywalem do tytułu, Holendrem Codym Gakpo. O wyniku zdecydował nie tylko gol, ale również inne zagranie.