Przez wiele lat rodzina z Moszczanicy (woj. podkarpackie) darła ze sobą koty. Teściowa za nic nie mogła dogadać się z córką i zięciem. W końcu młodsi postanowili się wyprowadzić. Wyjechali do Rzeszowa. Ale kiedy Józef B. (55 l.) wrócił po ostatnie rzeczy, doszło do tragedii. Prokuratura zakończyła właśnie śledztwo w tej sprawie.