I co, znowu będziemy oczerniać Polskę?” – przywitaliśmy się ze śmiechem we wrześniu zeszłego roku. Międzynarodowa misja dziennikarzy badała, jak wygląda rynek medialny w Polsce tuż przed wyborami parlamentarnymi. Opowiadanie o upartyjnionych mediach i zastraszaniu dziennikarzy pozwami jawiło się jako najprostsza rzecz pod słońcem, ale z naszej grupy tylko Łukasz Lipiński przyszedł z laptopem, w którym miał konkretne dane o rynku, cytaty itd. Mówił też najwięcej z nas, choć widać było, że szybko się męczy – chemia robi swoje. Ale nie odpuszczał, jak zawsze.