Burze, podtopienia, upały, ale także druga tura wyborów prezydenckich czy zmiana standardu nadawania telewizji. We wszystkich tych sytuacjach dostawaliśmy SMS-y z alertem RCB. Nie za dużo? - Z krytyką alertów spotykamy się na co dzień. Nie jesteśmy w stanie zadowolić wszystkich. Ale to nie o zadowalanie chodzi, tylko o przekazywanie możliwie sprawdzonych informacji czy ostrzeżeń - przekonuje Piotr Błaszczyk, szef Wydziału Polityki Informacyjnej RCB.