Bicie, zmuszanie do pracy, a nawet gwałty — tak miały być traktowane prostytutki w jednej z agencji towarzyskich we Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie). Sprawa szokuje tym bardziej, że seksbiznes miał prowadzić, m.in. były ksiądz i strażnik więzienny. Agencja miała w swojej ofercie usługi sado-maso. Trzy osoby usłyszały zarzuty.