Zaczęło się w nocy z poniedziałku na wtorek, nad Małopolską zawisł deszczowy front. Lunęło. - To nie wyglądało jak deszcz, tylko jakby ktoś wiadrami chlustał wodą - mówi starszy pan spotkany wczoraj w Jangrocie w pow. olkuskim. Z rana 4 czerwca napływały informację, że najbardziej ucierpiały gminy na zachodzie i północy województwa. Potem deszcze rozlał się na cały obszar Małopolski. Do dzisiaj strażacy nie z wszystkich miejsc zjechali do remiz.