Czasami sekundy wystarczą, by doszło do niewyobrażalnej tragedii. Tak się stało we wrześniu ub. r. w Wysinie na Pomorzu. 22-letnia kobieta jechała skodą fabią ze swoim dwuletnim synkiem. W pewnym momencie zjechała z drogi, uderzyła w drzewo, a następnie dachowała. Chłopczyk wypadł z auta i zginął na miejscu. Teraz prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko matce dwulatka.