— Zrzucono na nas odpowiedzialność za masową konsumpcję i przeciwstawianie się niej. Mój dziadek dziwił się, gdy opowiadałam mu, na jakich fundamentach chcę postawić swoją markę. Uważał, że to tzw. przerost formy nad treścią, bo dla niego było i jest oczywiste, że tworzy się rzecz na długie lata, a nie na sezon — mówi nam Karolina Nowaczewska.