Wulkan na półwyspie Reykjanes w Islandii groźnie bulgotał już od wielu lat, ale kilka dni temu nastąpiła kolejna jego potężna erupcja. Na powierzchnię wypluwane są nie tylko ogromne ilości lawy, ale również chmura trujących gazów. Choć wszystko dzieje się 2 tys. km od Polski, okazuje się, że powietrze niesie ze sobą toksyczne opary. Czy możemy mieć powody do obaw?