Maja Chwalińska mogła walczyć o spory dorobek punktowy, tak bardzo jej teraz potrzebny, w turnieju WTA 125 w Antalyi, ale nie była pewna, czy uzyska miejsce w kwalifikacjach. Zdecydowała się więc na daleką podróż do Katalonii, na turniej ITF mniejszej rangi, za to też z niezłą obsadą. I od razu wpadła na rozstawioną z piątką Carlotę Martinez Cirez. Faworytka wygrała pierwszego seta 6:3, ale w drugim lepsza była Polka (6:2), zaś trzeciego nie dokończono. Przy stanie 1:5 Hiszpanka zeszła z kortu.