Ból musiał być niesamowity. Skowyt niósł się na całą wieś, aż w końcu wyrwał ze snu mieszkańców. Niebawem odkryto miejsce, skąd dochodził ten przeraźliwy głos cierpienia. Okazało się, że łapa kundelka tkwi w kłusowniczej pułapce. Długo nikt nie wiedział, jak uwolnić biedka z żelaznej szczęki.