W poniedziałek (17 maja) delegacja Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych spotkała się z ministrem zdrowia, Adamem Niedzielskim. Jak poinformowała przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok w OKO.press, to było spotkanie „ostatniej szansy”. Niedzielski miał na nim przedstawić m.in. plany podwyżek dla pielęgniarek. Nic takiego się nie stało, a pielęgniarki nie kryją rozczarowania.
– Minister zdrowia nic na stole nie położył – powiedziała Iwona Borchulska z OZZPiP.
– Usłyszeliśmy od ministra zdrowia, że nie dostaniemy podwyżki wynagrodzeń, bo pielęgniarek i pielęgniarzy jest za dużo – dodała Krystyna Ptok.
Spotkanie trwało tylko pół godziny. Jeszcze przed rozpoczęciem rozmowy okazało się, że Niedzielski zaprosił na nie przedstawicieli NSZZ Solidarność i OPZZ, o czym nie poinformował pielęgniarek z OZZPiP. „Zostaliśmy przez ministra zdrowia pozbawieni możliwości indywidualnego spotkania ze stroną rządową. Uzgodnione spotkanie nie miało być obradami Zespołu Trójstronnego” napisał OZZPiP w komunikacie po rozmowie z Niedzielskim.
Wobec takiego obrotu spraw pielęgniarki zerwały rozmowy z ministrem zdrowia.
Problemy pielęgniarek
Pielęgniarki walczą m.in. o podwyższenie wynagrodzeń i zapewnienie dobrych warunków pracy (normy pracy dla oddziałów zabiegowych i zwykłych zostały zawieszone przez ministra zdrowia na czas pandemii i nic się nie zmieniło).
– Mamy sytuację, że wchodzi ustawa do Sejmu, która mówi o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. W tej ustawie zdyskryminowane zostały tylko pielęgniarki – skomentowała Krystyna Ptok. – 150 tys. pielęgniarek będzie miało takie same wynagrodzenia jak opiekuni medyczni, rejestratorki i sekretarki medyczne. Z całym szacunkiem dla tych zawodów – my wykonamy pracę tych osób, ale te osoby nie zastąpią nas. Nie możemy mieć zrównanego wynagrodzenia, bo odpowiedzialność i zakres obowiązków jest inny – powiedziała Krystyna Ptok.
Na tym problemy się nie kończą. Mimo tego, że Niedzielski od dawna obiecywał pielęgniarkom dodatek za pracę z chorymi na COVID-19, wiele z nich do tej pory nie otrzymało pieniędzy. „Pół roku czekam na wypłacenie dodatku covidowego” – napisała na Facebooku pielęgniarka Ewa, która pracuje w zawodzie od 32 lat. „Nigdy nie dostałam premii za rzetelną pracę, w lipcu dostanę okrągłe 0 zł podwyżki (przy takiej inflacji!) tylko dlatego, że skończyłam Liceum Medyczne, co teraz równa się z tym, że nic nie skończyłam! Bardzo proszę żeby ktoś przekazał moje słowa panu ministrowi z zapytaniem czy doczekam się w końcu żeby ktoś w tym kraju potraktował mnie poważnie!” – apeluje pielęgniarka.
– Dla pielęgniarek zawsze brakuje pieniędzy. Za mało nas jest w szpitalach do pracy, ale za dużo nas jest w ogóle, żeby dostać jakąkolwiek podwyżkę, bo jak się to przelicza na ogromną rzeszę pielęgniarek i położnych, to system ochrony zdrowia tego nie wytrzyma – skomentowała Krystyna Ptok.
Wobec zerwania rozmów z Ministerstwem Zdrowia jeszcze dzisiaj (18 maja) OZZPiP ustali harmonogram działań.
fot. Unsplash
Post Niedzielski nie chce docenić pielęgniarek pojawił się poraz pierwszy w Przegląd.