Chelsea po piorunującym początku meczu pokonała (1:4) Crystal Palace i ponownie zameldowała się w czołowej czwórce tabeli. Udany mecz nareszcie rozegrał Kai Havertz, który zdobył jednego z goli - to dopiero druga bramka Niemca w Premier League. Z dobrej strony pokazał się również grający od pierwszej minuty Christian Pulisić a jedynym minusem dzisiejszego wieczoru można uznać brak czystego konta.
Chelsea FC do potyczki z Orłami przystępowała w roli zdecydowanego faworyta. Podopieczni Thomasa Tuchela zrehabilitować zrehabilitować się za porażkę z West Bromwich Albion (2:5).
Crystal Palace w miniony poniedziałek zremisowało z kolei z Evertonem (1:1).
Goście już w pierwszym kwadransie rywalizacji zdołali wypracować sobie dwubramkową zaliczkę. Pierwszego gola w ósmej minucie strzelił Kai Havertz. Niemiec wykorzystał podanie od Calluma Hudsona-Odoia, posyłając piłkę w długi róg bramki rywali uderzeniem z lewej nogi.
Dwie minuty później prowadzenie Chelsea podwyższył Christian Pulisić, który potężnym strzałem z mniej więcej sześciu metrów zmusił do kapitulacji bramkarza rywali.
Po wypracowaniu sobie dwubramkowej zaliczki ekipa ze Stamford Bridge nie zamierzała się tym zadowalać: w 30. minucie Chelsea zdobyła bramkę na 3:0. Kurt Zouma popisał się celnym strzałem z głową.
Po zmianie stron gospodarze strzelili w 63. minucie kontaktowego gola dzięki Christianowi Benteke.
Ostatnie słowo należało do Christiana Pulisicia, który w 78. minucie strzałem z bliska ustalił wynik spotkania na 4:1 dla Chelsea.
Dzięki tej wygranej stołeczny team awansował na czwarte miejsce w tabeli Premier League.