Kolejny serial, na który musieliśmy w Polsce sporo zaczekać. Ale i kolejny, na który czekać było warto. "Yellowjackets" stacji Showtime, u nas na CANAL+, zasługuje na zebrane już nominacje, a docelowo może nawet na parę nagród. Są produkcje, które próbują połączyć różne gatunki na siłę lub bez pomysłu, a przez to żaden nie wypada przekonująco. I są tytuły takie jak ten, gdzie zmiksowanie kilku konwencji sprawia, że każda z nich działa nawet lepiej niż osobno. Yellowjackets spodoba się fanom ZagubionychAshley Lyle i Bart Nickerson (pracujący wcześniej przy "The Originals" i "Narcos"), nawet jeśli ich serial nie zawsze trzyma idealnie równe tempo i czasami wymaga zaakceptowania raczej nietypowych rozwiązań fabularnych, zaproponowali coś zaskakująco, zwłaszcza jak na dzisiejsze niewielkie możliwości w tym zakresie, oryginalnego. A przy tym "Yellowjackets" może przywołać miłe wspomnienia przeżywania seriali telewizyjnych lata temu, przed erą streamingu.Równocześnie to produkcja, o której n...