ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ma za sobą niezbyt udany tydzień. W ubiegła sobotę sensacyjnie uległa MKS-owi Będzin, a w środę schodziła z parkietu pokonana przez Jastrzębski Węgiel. Nic dziwnego, że dziś kędzierzynianie wyszli na boisko ze świadomością, że nie ma miejsca na kolejną wpadkę. Zawiercianie również do meczu podchodzili po porażce w Będzinie. Zgodnie z przewidywaniami górą w tym pojedynku byli mistrzowie Polski, którzy nie pozwolili gospodarzom wygrać nawet seta. Tym samym ZAKSA zrównała się punktami z Vervą Warszawa, ale lider tabeli nie rozegrał jeszcze swojego spotkania w tej kolejce.
Gospodarze po dwóch udanych akcjach w wykonaniu Nikołaja Penczewa prowadzili 3:1. Do remisu doszło po asie serwisowym Arpata Barotiego (3:3).
Wynik oscylował wokół remisu, goście po skutecznej kiwce Aleksandra Śliwki mieli jeden punkt więcej niż ich rywale (8:7), postawili szczelny blok i powiększyli przewagę do trzech punktów (12:9). Zawiercianie mieli problemy z przyjęciem i po asie serwisowym Arpada Barotiego o przerwę poprosił trener Mark Lebedew. Ekipa z Kędzierzyna-Koźla dyktowała warunki gry. Po ataku Barotiego przyjezdni mieli pięciopunktową przewagę (18:13). Jurajscy Rycerze zbliżyli się na trzy punkty do ZAKSY po kontrataku Alexandre Ferreiry (17:20). Na więcej zawiercian nie było stać, popełnili w końcówce błędy własne, a seta atakiem zakończył niezawodny Baroti.
Drugą odsłonę spotkania lepiej otworzyli gospodarze, po ataku Penczewa i błędzie Davida Smitha prowadzili oni 5:3. Goście szybko odpowiedzieli swoim rywalom, punktował Aleksander Śliwka (5:5). Zawiercian do skutecznej gry poderwał Alexandre Ferreira, przy jego serii i asie serwisowym gospodarze prowadzili 11:8. Przerwa na żądanie wzięta przez trenera Nikolę Grbicia okazała się być dobrym posunięciem. Po serii Kamila Semeniuka goście zbliżyli się na jeden punkt (14:15). Po raz kolejny siatkarze ZAKSY postawili szczelny blok i dzięki temu odrobili straty i wyszli na prowadzenie (18:17). Po tym jak punkt w kontrataku zdobył Aleksander Śliwka, ZAKSA prowadziła 22:20. Przyjezdni odrzucili od siatki gospodarzy, a serią zagrywek popisał się Arpad Baroti i goście wygrali tego seta w stosunku 25:20.
Dla zawiercian set numer trzy był grą o przedłużenie rywalizacji w tym meczu. W ekipie z Zawiercia na boisku pojawił się Mateusz Malinowski. Podbudowani wygraną w dwóch poprzednich setach goście poszli za ciosem, w polu zagrywki nieźle spisał się Aleksander Śliwka, gospodarze popełnili błędy własne i przegrywali 0:4. Zawiercianie nie potrafili zniwelować strat. Pojedynczymi atakami sytuację próbował ratować Mateusz Malinowski oraz Nikołaj Penczew, ale na niewiele się to zdało. Grę gości napędził Arpad Baroti, a ze skrzydła punktował Kamil Semeniuk (15:11). Gospodarze po tym jak punkt w bloku zdobył Pieter Verhees tracili zaledwie jeden punkt (16:17). Kędzierzynianie szybko odskoczyli swoim rywalom, kontrataki zamieniali w punkty i prowadzili 20:16. Seria błędów własnych w końcówce seta zadecydowała o porażce zawiercian.
MVP: Arpad Baroti
Aluron Virtu CMC Zawiercie – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(20:25, 20:25, 20:25)
Składy drużyn:
Aluron: Masny, Ferreira (12), Verhees(6), Bociek(6), Penczew (13), Czarnowski (3), Andrzejewski (libero) oraz Dosanjh, Malinowski (#)
ZAKSA: Toniutti (1), Śliwka (9), Wiśniewski (8), Baróti (12), Semeniuk (9), Smith (10), Zatorski (libero) oraz Grygiel (1), Stępień, Parodi, Rejno (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Plusligi
Artykuł PlusLiga: Powrót ZAKSY na zwycięską ścieżkę opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.