Dziewczynka z Sierra Leone okazała się być jedyną ocalałą z 44 osób, znajdujących się na pokładzie łodzi, która zatonęła u brzegu włoskiej Lampedusy. Wszyscy pozostali pasażerowie uznani zostali za zaginionych i najprawdopodobniej nie żyją. 11-latka uratowała się tylko dlatego, że przez trzy dni dryfowała trzymając się samochodowej dętki.