Po raz pierwszy w historii polskiej policji doszło do sytuacji, w której policjant zabija na służbie drugiego policjanta. Podczas dramatycznej interwencji niedoświadczony funkcjonariusz postrzelił śmiertelnie kolegę z patrolu, który przyjechał, pomóc obezwładnić niebezpiecznego mężczyznę. Dlaczego od razu pociągnął za spust i nie zareagował zgodnie z przepisami? Zdaniem naszego eksperta tragedia to efekt wieloletnich zaniedbań w szkoleniach, na które brakuje pieniędzy. – Przez obniżone kryteria przyjmowane są osoby, które nie powinny być policjantami. Jeśli nic się nie zmieni, za moment wrócimy do obrazów z lat 90. Wzrost przestępczości, kraty w oknach mieszkań i blokady na kierownicach aut – nie owija w bawełnę Mariusz Sokołowski, wieloletni rzecznik Komendanta Głównego Policji.