- Odejście Joanny Muchy uwydatniło pewien proces. Za Tuska to do nas przychodzili kolejni politycy, to my zapraszaliśmy do PO. Za Schetyny nikt do nas nie przychodził, ale wokół siebie gromadziliśmy mniejszych koalicjantów i zbudowaliśmy Koalicję Obywatelską. Teraz mamy pierwsze odejścia i to nasi politycy są zapraszani gdzieś indziej. Z zapraszających zmieniliśmy się w zapraszanych - uważa poseł PO Ireneusz Raś. - Trzeba serio popatrzeć na te 20 lat wstecz. Jeśli przeważą głosy, że trzeba zamknąć ten rozdział i wypchnąć z pamięci rządy...