Asseco Resovia Rzeszów pokonała Nowak-Mosty MKS Będzin 3:1 na wyjeździe w ramach ostatniego meczu 15. kolejki. – Zdobyliśmy w końcówce trzy małe punkty i dzięki temu mamy trzy duże punkty. Mogło być różnie, bo zespół z Będzina postawił wysokie warunki – ocenił w rozmowie ze Strefą Siatkówki Michał Potera, libero Pasów.
Michał Potera po raz pierwszy zagrał w Będzin Arenie. Wraz z zespołem z Rzeszowa pokonał beniaminka 3:1. Powrót do miasta nad Czarną Przemszą był dla niego owiany sentymentem, bowiem libero urodzony w Rybniku pierwsze siatkarskie kroki stawiał właśnie w MKS-ie. Drużyny młodzieżowe reprezentował w latach 2004-2012. Występował także w pierwszej drużynie grającej w PlusLidze przez cztery sezony (lata 2016-2020).
– Zawsze miło wspominam powrót do Będzina, bo spędziłem w nim chyba dziesięć lat mojego siatkarskiego życia. To zawsze sentymentalna podróż i sentymentalny powrót. Jednak w meczu sentymenty nie mogły wziąć góry nad naszą grą, która nie wyglądała najlepiej. Jednak końcowy wynik jest satysfakcjonujący, więc jestem zadowolony – powiedział Michał Potera, libero Asseco Resovii Rzeszów.
36-latek w klubie ze stolicy Podkarpacia występuje od sezonu 2020/2021. Przed dołączeniem do Resovii występował przez cztery lata w MKS-ie Będzin, a wcześniej przez dwa lata grał w Indykpolu AZS-ie Olsztyn i AZS-ie Politechnice Warszawa (obecnie PGE Projekt Warszawa). Czy Potera pomyślałby wówczas, że dołączy do Resovii i sięgnie po brązowy medal mistrzostw Polski i Puchar CEV?
– Chyba bym o tym nie pomyślał. Grałem w klubie, który co roku walczył o utrzymanie. Wydaje mi się, że zagrałem wtedy dobry sezon i zostałem zauważony. Przyszedłem do Resovii i chyba wkomponowałem się w ten zespół. Czuję się w nim dobrze. To drużyna, która zawsze gra o najwyższe cele. Bardzo mi to odpowiada, że gramy i walczymy z każdym zespołem, a nie tak jak wcześniej, że każdy mecz stanowił walkę o życie. To były starcia, które dawały utrzymanie w lidze, a teraz pomimo tego, że ten sezon jest słabszy – Resovia zawsze gra o najwyższe cele. Możność bycia w Resovii i grania z najlepszymi to bardzo pozytywna rzecz, która przydarzyła się w moim życiu – oznajmił Michał Potera.
Paweł Zatorski rozpoczął mecz z MKS-em, by ‘wypracować’ wymaganą ilość rozegranych meczów uprawniających Asseco Resovię do transferu medycznego. Spekuluje się, że klub z Rzeszowa postawi na juniora, co oznacza, że na pełnym dystansie do końca sezonu zagra Potera.
– Czuję się gotowy. Również w zeszłym sezonie grałem sporo. Bardzo lubię grać w siatkówkę i bardzo lubię być na boisku. To sprawa mi przyjemność. Mam nadzieję, że przekazuję swoją energię i doświadczenie chłopakom na boisku. Staram się pomagać na tyle, na ile mogę. Jestem gotowy. Szczerze powiedziawszy, nie wiem, jak potoczy się sytuacja z ewentualnym transferem. Wiem, że transfer medyczny również wchodzi w rachubę. Jeżeli trener i sztab postawią na mnie, to mogę zapewnić, że dam z siebie wszystko i jestem gotów do rywalizacji z każdym – zapewnił libero.
Za nami pierwsza runda fazy zasadniczej. Rzeszowianie rozegrali ją poniżej swojego potencjału, wygrywając 7 z 15 meczów. Pasy zajmują 7. miejsce z dorobkiem 25 punktów. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo przegrali konfrontacje ze Steam Hemarpolem Norwidem Częstochowa, Cuprum Stilonem Gorzów i Ślepskiem Malow Suwałki po tie-breaku. Resovia była faworytem tych spotkań.
– W pierwszej rundzie bardzo cierpieliśmy. To było widać, wyniki o tym świadczą. Kilka spotkań powinniśmy zamknąć szybciej niż w tie-breaku, a te najczęściej przegrywaliśmy. Spotkanie z MKS-em pokazuje, że w dalszym ciągu mamy nad czym pracować. Przy stanie 2:1 i 11:6, gdzie przeciwnik ściąga Grześka Pająka i dobrze grającego Dominika Depowskiego trochę wdziera się rozluźnienie w nasze szeregi, a musimy w tym momencie dokręcić śrubę i pokazać, że to my jesteśmy faworytem i kontrolujemy grę. Podobnie było w spotkaniach z drużynami z Suwałk, Gorzowa i Częstochowy. Wkradło się rozluźnienie. To jest nasz problem – sfera mentalna. Oczywiście, że drużyna z Będzina zagrała dobrze i obroniła kilka niesamowitych piłek, ale również my popełniliśmy kilka głupich błędów, które nie powinny nam się przytrafić. To powód, przez który nie zamykamy setów i w konsekwencji uciekają nam mecze. Tym razem było trochę szczęśliwie. Zdobyliśmy w końcówce trzy małe punkty i dzięki temu mamy trzy duże punkty. Mogło być różnie, bo zespół z Będzina postawił wysokie warunki – podsumował Michał Potera, który przyjmował 13 razy (69% przyjęcia pozytywnego, 23% perfekcyjnego). Popełnił jeden błąd, podbił 7 piłek, a także raz asystował.
Zobacz również:
PlusLiga: Zmiany na szczycie, nowy zespół w strefie spadkowej – połowa sezonu za nami
Artykuł PlusLiga. Libero ponownie zagra na długim dystansie. Oznajmił gotowość pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.