– Pierwszy set był koncertowy w naszym wykonaniu. Graliśmy naprawdę dobrze i spokojnie, choć zazwyczaj początki sezonu są nerwowe. Podobnie zaczęliśmy drugi set. Niestety, zatrzymaliśmy się w jednym ustawieniu i nie mogliśmy skończyć piłki, a drużyna z Suwałk rozpędziła się – stwierdził po porażce ze Ślepskiem w PLS TV libero częstochowskiej ekipy, Mateusz Masłowski.
Od zwycięstwa kolejny sezon zaczęli siatkarze Ślepska Malow Suwałki, którzy na wyjeździe pokonali Steam Hemarpol Częstochowa. Mimo że źle weszli w mecz, to z seta na set grali coraz lepiej. – Takie są pierwsze mecze. Pierwszy set był bardzo napięty. Czuliśmy w nim co niemiara emocji. Kiedy one opadły, zaczęliśmy wracać do swojej siatkówki. Był to trochę podobny mecz do tego z zeszłego sezonu. Jesteśmy szczęśliwi, bo to dla nas super otwarcie. Wywieźliśmy 3 punkty z Częstochowy po walce z zespołem, który bardzo się wzmocnił – powiedział libero, Mateusz Czunkiewicz.
Podopieczni Dominika Kwapisiewicza nie załamali się porażką w premierowej odsłonie. Przeczekali dobrą grę gospodarzy, a później sami ruszyli do ataku. – Mierzyliśmy się z przeciwnikiem z podobnej półki. Był to pierwszy mecz sezonu, więc emocje w pewnych momentach wzięły górę. Wiedzieliśmy, że pod tym względem będzie to wymagające spotkanie. Przygotowywaliśmy się na to. Udało nam się po pierwszym secie wrócić do swojego poziomu gry, zagrać w miarę mądrą siatkówkę i przechylić trzy następne partie na naszą korzyść – dodał atakujący, Bartosz Filipiak.
Niedosyt po pierwszym meczu odczuwali gospodarze, którzy dobrze weszli w mecz, ale później pozwolili rozegrać się przyjezdnym. – Odczuwalna jest złość, ponieważ pierwszy set był koncertowy w naszym wykonaniu. Graliśmy naprawdę dobrze i spokojnie, choć zazwyczaj początki sezonu są nerwowe. Podobnie zaczęliśmy drugi set. Niestety, zatrzymaliśmy się w jednym ustawieniu i nie mogliśmy skończyć piłki, a drużyna z Suwałk rozpędziła się i wskoczyła na wyższy poziom jakości – stwierdził libero, Mateusz Masłowski.
W częstochowskiej drużynie w przerwie zaszło sporo zmian. Dopiero niedawno dołączyli do niej niektórzy zawodnicy, więc z tygodnia na tydzień powinna radzić sobie coraz lepiej. – Chcemy walczyć o najwyższe cele, choć pokazaliśmy to tylko w jednym secie. Jesteśmy jednak nową drużyną. Chłopaki dopiero niedawno do nas dołączyli. Nie jest łatwo zgrać zespół w dwa tygodnie. Czas będzie działał na naszą korzyść – zakończył defensywny zawodnik Hemarpolu.
Zobacz również
PlusLiga: Kto najdłużej, kto najkrócej? „Naj” 1. kolejki
Artykuł Złość w Częstochowie. Masłowski: Zatrzymaliśmy się w jednym ustawieniu pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.