Tragiczny wypadek, do jakiego doszło na planie reżyserowanego przez Randalla Millera "Midnight Ridera" sprawił, że filmu nie udało się ukończyć. Reżyser przyznał się do winy i za nieumyślne spowodowanie śmierci asystentki operatora Sary Jones został skazany na 10 lat więzienia. Po roku został zwolniony warunkowo, a teraz jest oskarżany o złamanie warunków zwolnienia. Miller w jego trakcie wyreżyserował bowiem film "Higher Grounds", czego nie wolno było mu robić. Sprawa nie jest jednak tak jednoznaczna.